Domówka sylwestrowa

Dzisiaj 2024-04-27 nie ma ferii.

Paulina 17lat(10 miesięcy):


W tym roku postanowiłam spędzić go z najlepszymi przyjaciółmi na prywatce w domu. Była to idealna okazja, by powitać Nowy Rok w towarzystwie osób, które dobrze znam.
Wieczór rozpoczął się od tego, że wszyscy zbieraliśmy się w domu mojej koleżanki Ani. Gdy tylko wszyscy się zebraliśmy, atmosfera nabrała tempa. Nasza playlista grała najlepsze hity, a na „parkiecie” nie było już pustych miejsc. Dużo tańczyliśmy, kręcąc się w rytm muzyki i wrzeszcząc ze śmiechu. To był doskonały sposób na rozgrzewkę przed północą.
Kiedy zegar zbliżał się do dwunastej, zaczęliśmy przygotowywać się do najważniejszego momentu wieczoru. Wyjęliśmy kilka fajerwerków, które mieliśmy przygotowane na tę okazję. O północy, gdy witało nas nowe, magiczne roku, zapaliliśmy je jednocześnie. Eksplozja świateł i kolorów była niesamowita. To był moment, który na pewno na długo pozostanie w naszych wspomnieniach.
Po północy wróciliśmy na parkiet i tańczyliśmy jeszcze przez pół godziny, nie mogąc oderwać się od muzyki i dobrej atmosfery. Byliśmy pełni energii, ale w końcu siły zaczęły nas opuszczać. Wszyscy zaczęliśmy padać w dowolnych miejscach w pokoju, śmiejąc się z naszych niezręcznych położeń.
Zdecydowałam się na chwilę wytchnienia i poszłam do sypialni Ani, żeby położyć się na tapczanie. Nie zauważyłam jednak, że tam już ktoś leżał. Okazało się, że Grzesiek spał już wyczerpany po imprezie. Już opadły emocje i hałas sylwestrowej nocy, oboje zasnęliśmy na tapczanie, a chwile spędzone razem podczas tego magicznego wieczoru były wyjątkowe. Nie zauważyłam, kiedy w nocy po prostu objęłam go i usnęłam ponownie w jego objęciach. Około godziny 2:30, obudziliśmy się w tym samym momencie. Atmosfera pełna była niewypowiedzianej bliskości i ciepła. Zaczęliśmy wymieniać ciche, ostrożne pocałunki, które wydawały się być naturalną kontynuacją wieczoru pełnego emocji i radości.
Ten moment był dla mnie symbolem nowego początku i niewypowiedzianego porozumienia, które czasami rodzi się między ludźmi w najmniej spodziewanych okolicznościach. Już byłam trzeźwa, ale nie wiem w którym momencie moja bluzka, jego koszula wylądowały obok. Próbowaliśmy zasnąć, ale coś nam nie dawało. Wtuliłam się w niego. Po chwili dalej kontynuowaliśmy przytulanie i całowanie, przewróciłam się na brzuch i pokazałam mu zatrzask biustonosza, który odpiął, a potem przykleiliśmy się do siebie w objęciach. Wydaje mi się, że na moment usnęliśmy, bo gdy się obudziłam zegar wyświetlał 3:20, zbliżyłam swoje usta do jego ust i kontynuowaliśmy, wtedy Grzegorz zszedł ręką niżej. Gdy chciał mi odpiąć guzik, odsunęłam jego rękę z guzika. Zrozumiał.
Rano obudziliśmy się w towarzystwie unoszącego się zapachu świeżo parzonej kawy i śmiechu naszych przyjaciół, którzy również zaczynali dzień po sylwestrowej nocy.