ALEKSANDRA I JAREK

Druga imprezka była bardziej kameralna, tylko nas czworo – ja, Kaśka, Bartek i Jarek. Było mega fajnie, muza leciała z YouTube, tańce i śmiechy non stop. Żadnego całowania, po prostu czysta zabawa. Kaśka i Bartek musieli wracać do domu, bo mieli rano jakieś plany z rodzicami, ale ja z Jarkiem zostaliśmy na noc. Przywiozłam swoją pidżamę, więc byłam przygotowana. Plan był taki, że Jarek śpi na kanapie, a ja na materacu na podłodze. Nawet rozłożyliśmy materac i ogarnęliśmy wszystko, żeby było wygodnie. No ale plany lubią się zmieniać, szczególnie w nocy. Po całej imprezie byliśmy naprawdę padnięci, ale przed snem jeszcze trochę pogadaliśmy i całowaliśmy. Najpierw zaczęliśmy opowiadać sobie różne śmieszne historie. Przebrałam się w moją dwuczęściową pidżamę, a Jarek po prostu w majtki i t-shirt. Poczułam się trochę dziwnie, bo niby nic takiego, ale jednak to było trochę intymne. Jarek też wydawał się trochę zakłopotany, ale szybko się z tego śmialiśmy. Leżąc na materacu, jeszcze przez chwilę rozmawialiśmy o różnych głupotach, aż w końcu oboje zaczęliśmy zasypiać, co tak szybko nie nastąpiło. Leżeliśmy obok siebie przytuleni i całowaliśmy się w usta. To było zdecydowanie dłużej niż niż 30 sekund. Usnęliśmy w objęciach, ale obudziliśmy się nad ranem. Poranne całowanki już były zdecydowanie inne. Rano obudziłam się na materacu, a Jarek, zamiast na kanapie, spał obok mnie na podłodze.